Potrzeby żłobka – poczekają

Stare podłogi w sejneńskim żłobku są do pilnej wymiany, nie spełniają wymagań sanepidu. Szybko też pojawiły się środki na ten cel i szansa wymiany posadzek jeszcze w tym roku. Do remontu jednak nie doszło. Jak to możliwe? Według przewodniczącej Rady Miejskiej zabrakło „zwykłej rozmowy”.

Sale miejskiego żłobka zostały wyremontowane i przystosowane do potrzeb maluchów. Pozostawiono jednak stary parkiet. Po kontroli sanepid orzekł, że wymiana podłóg jest pilna. W parkiecie są ubytki, poza tym trudno go skutecznie dezynfekować.

Remont może być wykonany wyłącznie „na obiekcie zamkniętym”, czyli podczas dwutygodniowej przerwy w lipcu. Podczas sierpniowej sesji Rady Miejskiej okazało się, że znalazły się środki na remont. – Rada Sołecka przeznaczyła pieniądze w wysokości 29 tysięcy, ale nie było jednak jakiejś realizacji z Urzędu – poinformował radny Paweł Dzienisiewicz.

W odpowiedzi usłyszał od burmistrza, że podczas przekazania informacji o przyznanych środkach nie dopełniono formalności, a miasto ma „swój rytm”. – Miasto Sejny ma bardzo poważne inwestycje. My jesteśmy przeinwestowani. Mamy potężne też zaległości. Wiele rzeczy udało się zrobić, pojawiają się też niespodzianki – wyjaśnił Arkadiusz Nowalski.

Ostatecznie pieniądze na wymianę podłóg do żłobka nie dotarły – ze względów proceduralnych, a możliwość remontu zaistnieje dopiero za rok. – Trzeba współpracować rozmawiać ze sobą, bo niektóre rzeczy w zwykłej rozmowie można uzupełnić – podsumowała sytuację przewodnicząca Rady Miejskiej Jolanta Bagińska.

Potrzeb jest więcej, jak argumentowała radna Małgorzata Klucznik, pracująca w żłobku, latem trudno zarówno dzieciom, jak i opiekunkom funkcjonować bez klimatyzacji. – Temperatura przekracza nieraz 30 stopni – podała.

Jak zapewnił burmistrz, obie kwestie mają być załatwione, jeszcze w tym roku. Wiadomo jednak, że – ze względów na rytm pracy żłobka – możliwe to będzie dopiero w lipcu przyszłego roku. Maluchy poczekają.

Dodaj komentarz