Tak zasugerował mieszkaniec Sejn, którego pismo zostało odczytane na sesji Rady Miejskiej. Chodzi o pozyskiwanie środków z rządowego programu Polski Ład. Sejnianin zauważył, że inne gminy lepiej wykorzystały nadarzającą się okazję na przeprowadzenie ważnych inwestycji.
– Jaka była skuteczność Sejn w zakresie pozyskania rządowych środków? Czy na tle sąsiadów miasto nie przespało szansy? – odczytała pytania mieszkańca Sejn przewodnicząca Rady Miasta. Jako przykłady autor pisma podał gminę Giby i Wiżajny, którym udało się pozyskać ogromne wsparcie z Polskiego Ładu.
Sejnianin chciał także wiedzieć, jak się ma wysokość środków pozyskanych przez Ratusz do budżetu miasta. Natomiast Jolanta Bagińska zapytała, czy jakieś składane przez Miasto Sejny wnioski w programie Polski Ład „nie zostały ujęte”.
Odpowiadając na pytania burmistrz Sejn przyznał, że na początku kadencji poprzedniej ekipy rządzącej było trudno. – Mieliśmy do przezwyciężenia pewien problem natury osobistej. Część polityków rządzącego ówcześnie ugrupowania miała bardzo radykalne pomysły na temat społeczności miasta Sejny – opowiadał. – Chciały uzależniać od konkretnych zachowań – wyjaśnił. Dodał, że udało się tego uniknąć.
I zaproponował własne porównanie, jakościowe, bazujące na wskaźnikach GUS, czyli jak realizowane przez gminy inwestycje wpłyną na mieszkańców. Wymienił kotłownię miejską oraz sieć ciepłowniczą i wodno-kanalizacyjną. Wartość tego realizowanego przez Miasto zadania to 8 mln zł, większość środków pochodzi z programu Polski Ład. Kolejna ważna inwestycja z rządowym wsparciem to modernizowany Ośrodek Kultury – 5 mln zł. Były też pieniądze na szkoły.
– Jeżeli Państwo chcecie porównywać jednak polityczne narzędzie i traktujecie go jako coś obiektywnego… Ktoś śmie użyć „Sejny przespały”, to ja się pytam: skąd wzięliśmy takiego obywatela, skąd on się urwał – mówił Arkadiusz Nowalski.
– Panie burmistrzu, czy ktoś śmie, czy nie śmie, to ma prawo. To jest pytanie i nie możemy nikomu zabraniać – wyraziła swoją opinię przewodnicząca Rady Miejskiej Jolanta Bagińska.
Mieszkaniec ostatecznie nie uzyskał odpowiedzi na swoje pytania, radna też nie.